Jakie marzenie jest najbardziej marzycielskie, naprawdę wyjątkowe i najpiękniejsze? Każdy ma własną definicję, a tym samym największe pragnienie. Dorośli już nie piszą listów do świętego Mikołaja, nie wierzą we wróżki i nie łowią złotych rybek. Ale na pewno niejednemu przeszło przez myśl: gdybym wygrał 6 w totka, to bym… właśnie, co byś wybrał? Prawda, że fajnie jest pomarzyć?

To teraz wyobraź sobie, że jesteś poważnie chory i jak zwykle z chorobą bywa: przychodzi znienacka, zaskakuje i psuje wszystkie plany. Zaczyna boleć, czasem mniej czasem tak bardzo, że nie dajesz rady. Musisz leżeć w szpitalu, nie masz sił i wiesz, że tak będzie wyglądał Twój najbliższy tydzień, miesiąc, rok, dwa…Teraz już marzysz tylko o tym, aby być zdrowym i wrócić do domu, do rodziny, przyjaciół; do normalnego, bezpiecznego życia.

A o czym marzą dzieci chore na choroby zagrażające życiu? – wystarczy zajrzeć do naszej Poczekalni. Wolontariusze, niczym dobre wróżki, zaglądają do tych dzieci i wypytują o ich pragnienia. Stykają się z rozmaitą paletą osobowości, zainteresowań, pasji i- co za tym idzie- marzeń. I może trudno w to uwierzyć, ale mimo cierpień i trudności, z jakimi się borykają, ochoczo snują plany na przyszłość i bujają w obłokach.

Już samo oddawanie się marzeniom przynosi terapeutyczny efekt – na twarzach dzieci pojawia się uśmiech. Kiedy zaś spełnia się ich największe pragnienie, pozytywnych skutków jest o wiele więcej. To ogromna dawka energii, która motywuje do walki z chorobą, nadziei na lepsze jutro i daje wiarę w to, że nie ma rzeczy niemożliwych.

Jednak nie wszystkie dzieci wybiegają marzeniami w przyszłość. Dla większości z nich najtrudniejsze jest tu i teraz. Kiedy kończą się korowody lekarzy, zwykły szpitalny ruch zamiera, pozostaje czas. Bardzo, bardzo dużo czasu. Nie można wstać z łóżka, bo idzie kroplówka z lekiem, nie mogą odwiedzać znajomi, bo zerowa odporność i spore ryzyko. Rodzic nie zawsze może towarzyszyć przez całą dobę, bo przecież czekają też inne obowiązki. Nie można uciec.

A może jednak można? XXI wiek, oprócz postępu medycyny i szybkiej diagnozy, przyniósł nam postęp techniczny. Jest Internet. Kopalnia wiedzy i pomysłów. Znany nam wszystkim złodziej czasu. Można czytać, grać, uczyć się, rozwijać swoje zainteresowania i nadal rozmawiać z przyjaciółmi. Tylko potrzebny jest sprzęt. Dlatego jednym z najczęstszych marzeń w naszej Poczekalni jest laptop. Sprzęt, który daje szansę wirtualnej ucieczki od choroby. Choć brzmi to raczej jak potrzeba, wolontariusze widzą i słyszą, jak dzieci, głównie te starsze, snują marzenia o laptopie i możliwościach, jakie daje w czterech ścianach szpitalnej sali. Bardzo często taki wydatek jest niemożliwy dla rodziców, a tu pojawia się ktoś, kto pyta, o czym marzysz…

Przyznaj, że idąc do szpitala na długi czas, oprócz piżamy i kosmetyczki nie zapakowałbyś do torby laptopa? I mimo, że kojarzy się przyziemnie, to w dziecięcej klinice bywa marzeniem najważniejszym, wręcz magicznym, bo to właśnie za monitorem kryje się cały świat.

Jeśli tak jak my wierzysz, że niemożliwe jest możliwe, że zawsze warto mieć nadzieję, wystarczy, że wpłacisz na nasze konto dowolną kwotę. 10 zł czy 20, nie ma znaczenia, każda złotówka przybliża nas do spełnienia marzenia, a nagrodą jest cudowny dziecięcy uśmiech.

WPŁATY W ZŁOTÓWKACH

💚 numer konta w banku ING: 26 1050 1445 1000 0022 7647 0461
💚 Fundacja Mam Marzenie, ul. św. Krzyża 7, 31-028 Kraków
💚 tytuł przelewu: darowizna Wrocław laptop

WPŁATY W EURO

💚 numer konta w banku ING:
IBAN: PL 52 1050 1445 1000 0023 1934 9425
💚 BIC/SWIFT: ING BP LPW
💚 Fundacja Mam Marzenie, ul. św. Krzyża 7, 31-028 Kraków
💚 tytuł przelewu: darowizna Wrocław laptop